Niestety, nad czym bardzo ubolewam, choć mój blog ma całkiem sporo odwiedzających i czytających to nikt nie chce go nawet negatywnie skomentować :)
Dostałem za to kilka zapytań i próśb o pokazanie mojej Ewy. Z oczywistych przyczyn nie jest to możliwe, dyskrecja jest moim priorytetem, aczkolwiek znalazłem kika zdjęć w sieci na których kobiety mniej lub bardziej przypominają Ewę.
Jestem ciekaw co sądzicie? :)
Ja mimo, że nie komentuję to jestem stałym bywalcem twojeTwojego bloga i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych historii i przygód twojej żonki.
OdpowiedzUsuńTo miło, coś nowego wkrótce się pojawi
OdpowiedzUsuń