wtorek, 19 maja 2015

Wyjazdy integracyjne cz.I

Po pierwszej zdradzie życie toczyło się normalnie dalej. Z tego co pamiętam nie wracaliśmy często do tego tematu, oczywiście przez kilka tygodni błąkał się on po mojej głowie, ale nie było to jakieś traumatyczne przeżycie. Ograniczyłem się do sprawdzenia jak wygląda i czym się zajmuje facet który przeleciał mi dziewczynę. Szczerze mówiąc nie wyglądał na Casanowę, zwykły gość, w dodatku łysy...
Nie czułem zupełnie z jego strony zagrożenia, pamiętam jedynie że kazałem Ewie napisać do niego maila w którym niejako "kończy" ich znajomość.
Mimo że zapewniała mnie że to był przypadek, kwestia chwili, nie chciałem aby miała z nim jakiekolwiek kontakty.

Ewa pracowała w dużej korporacji. W takich firmach często są organizowane szkolenia, wyjazdy integracyjne, itp.
Jeden z takich wyjazdów miał miejsce na samym początku naszej znajomości, nie byliśmy wtedy nawet parą, byliśmy jeszcze tak grzeczni że nawet się nie pieprzyliśmy.
Zdawałem sobie sprawę z tego co dzieje się na takich wyjazdach, dodatkowo jej znajomi z pracy których już poznałem w luźnych rozmowach rzucali na ten temat żarty. Żarty krążyły delikatnie wokół sexu, wokół tego że na wyjeździe może zdarzyć się wiele i raczej mało kto jest grzeczny.
Puszczałem to mimo uszu i nie wiązałem z moją Ewą, myślałem zapewne że są to normalne żarciki, takie jakie się rzuca w towarzystwie które się doskonale zna i rozumie. Tak też było, aczkolwiek teraz wiem że nasi znajomi wiedzieli coś więcej niż ja.
Dopiero później dowiedziałem się że moja Ewa było szczególnie lubiana w pewnym gronie kilku facetów z kadry menadzerskiej w jej firmie. Nie był jej to pierwszy wyjazd integracyjny, nigdy się tego nie dowiedziałem z 100% pewnością, ale podejrzewam że na poprzednich moja Ewa przechodziła z rąk do rąk...:) Panowie oczywiście w większości mieli w domach kochające żony, ale nie przeszkadzało im to na wyjeździe skorzystać z młodej, atrakcyjnej dupeczki która wręcz kipiała sexapilem.
Powinienem dodać teraz że w tamtym okresie Ewa miała kilka kg za dużo, spora część z tych kilogramów "poszła" jej w cycki, co sprawiało że wyglądała zajebiście. Sama teraz często przyznaje że w tamtym okresie miała masę adoratorów którym nie przeszkadzały jej kg :)
Z wspomnianego wyjazdu integracyjnego Ewa nie pamięta za dużo. Po wielu miesiącach opowiadała mi o nim i pamiętała kilka faktów......dużo pili, bardzo dużo pili, "kleiła" się do kilku kolegów którzy ochoczo ją przytulali, a podczas przytulania bez oporów wkładali ręce w majtki, macali po cipce, dupce, cyckach i zachęcali do odwiedzin w ich pokojach, pamiętała też że pewnej nocy, mocno pijana wracała do swojego pokoju po prezerwatywy...., potem nawet nie pamięta czy się pieprzyła i z kim.....czy był on sam czy zawołał też kolegów :)
W tamtym okresie nie przepadała za obciąganiem, mam więc w zasadzie 100% pewność że co najmniej jeden z kolegów został porządnie obsłużony, a ona zerżnięta. Myślę że było ich jednak więcej na tym wyjeździe bo takie informacje rozchodzą się między kolegami szybko - młoda, chętna dupeczka z zajebistymi cyckami i ogromną ochotą na rżnięcie jest łatwym łupem :)
Po powrocie z tego wyjazdu oczywiście niczego mi nie powiedziała, o wszystkim dowiedziałem się dużo później.
Ewa była niewątpliwie jedną z atrakcji takich wyjazdów, młoda, sexowna, wolna a więc bez oporów że kogoś zdradza, z ogromnym apetytem na sex, łatwo nawiązująca kontakt.
Bardzo możliwe że wyglądało to tak.....:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz