Po tych wszystkich wydarzeniach opisanych w poprzednich postach czas sobie płynął a my rozwijaliśmy nasz związek. Główną zmianą było to że zamieszkaliśmy razem, mieliśmy więc zdecydowanie więcej czasu dla siebie.
Rżnęłem Ewę bardzo regularnie, myślę że to właśnie wtedy, powoli nasz sex zaczął zmierzać w kierunku coraz większej dominacji. Ewa prawie nigdy nie odmawiała, jeśli już to się zdarzyło to musiała mieć naprawdę ważne powody. Nawet podczas okresu była chętna na pieprzenie, co jednak mnie skutecznie zniechęcało :)
Wtedy jeszcze nie korzystałem z jej dupki, rżnięcie więc ograniczało się do cipki i ust.....coraz częściej przytrzymywałem jej głowę z moim kutasem w ustach nieco dłużej posuwając się coraz dalej.
Uwielbiam to, uwielbiam jak suka jest na tyle posłuszna i uległa żeby otworzyć szeroko swoje usta i pozwolić mi wbić się do samego gardła. Uwielbiam kiedy główka mojego kutasa wchodzi do jej gardła, ona zaczyna się nim podduszać a jej gardło próbuje rozpaczliwie nabrać powietrza kurcząc się i rozszerzając.....i jednocześnie masując mojego kutasa.
Uwielbiam widzieć jak z jej ust wypływa gęsta, długa strużka śliny, jak słychać jej krztuszenie się i charczenie, a ja jak największy skurwiel wciskam tylko kutasa głębiej i patrzę jak ona na to zareaguje. Będące na skraju wytrzymałości suki nie mogąc cofnąć głowy i wyswobodzić się zaczynają przebierać w miejscu nogami, wiem, jestem chory, ale strasznie mnie to podnieca :)
Do takiej zabawy trzeba się przyzwyczaić, wiedziałem że nie mogę Ewy przelecieć w gardło od razu, że muszę ją tego nauczyć, pokazać jak to zrobić, pokazać że potrafi i jak bardzo mnie to kręci. Na to potrzeba czasu i cierpliwości, ale moim zdaniem warto :)
Ewa była dość zdolną uczennicą, dużo dawało również to że w łóżku lubiła być naprawdę uległa.
Jednocześnie też powoli odkrywałem że z Ewą mogą naprawdę dużo, moja poprzednia dziewczyna dość dużo obciągała, ale zawsze połykała - naprawdę znudziło mi się to już strasznie. Zacząłem spuszczać się na twarz Ewy, o boże, jak ona sexownie wygląda ze spermą na twarzy....
Pieprzyliśmy się prawie zawsze w gumkach, tylko tuż po jej okresie, kiedy miała bezpieczne dni z radością spuszczałem się do jej cipki....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz